Już do ciebie serca nie mam,
w dziką jabłoń cię zaklęłam,
a wspomnienia - czy pan słyszy -
zamieniłam w polne myszy...
„Ze mną jest tak”, pisze Osiecka: „wierzę w pstre motyle, bajki, piosenki,
a przede wszystkim - w cudowną chwilkę. Ale czasem warto porozmawiać o czymś poważnym. ”
|
|
Każdy z nas jeśli nie zetknął się z postacią Agnieszki Osieckiej
to na pewno nucił jej piosenki. O miłości, mężczyznach, kobietach, przyrodzie, obyczajach.
Po prostu o życiu. A życie to bal, studencka miłość, zdrada, wesołe miasteczko,
cygański zajazd, oceany ulotnych chwil wypełnionych po brzegi miłością, tęsknotą,
marzeniami, w przaśnej rzeczywistości PRL-u, który nas otaczał.
Odkrywając teksty Osieckiej, w gruncie rzeczy odkrywaliśmy samych siebie.
Piosenki jej dały nam umiejętność doświadczania życia,
w opozycji do bycia przez owe życie tylko doświadczanym. Ponadto dawały poczucie,
że życie bez wartości jest życiem bez wyrazu.
Według Marii Janion z osobą Agnieszki Osieckiej odszedł ostatni romantyk
współczesnej piosenki. Rzeczywiście, ludzie u Osieckiej mogą być dobrzy,
źli, amoralni, zakompleksieni, ale zawsze pełni uczucia.
Polska scena piosenkarska: kabaretowa, jazzowa, pop, rock jak i poetycka kształtowana była
przez czterdzieści lat przez Agnieszkę Osiecką. Pozostał po niej wielki świat
pełen nastrojów, harmonii muzyki, piosenek przez wielkie P.
Teatro Panoptikum przypomina Państwu w swoim programie „Niech no tylko zakwitną jabłonie”
ten nastrojowy, magiczny świat poezji, ironii i humoru.
Piosenki zamknięte są w cykl czterech pór roku ( „Jeszcze zima”, czy „W żółtych
płomieniach liści”), ale też są to „Niech żyje bal” i
„Małgośka”, bo w scenografii świata według Osieckiej można znaleźć
różnorodność kolorów, miejsc i zdarzeń.
Piosenki Agnieszki Osieckiej przeplatamy nieuczesanymi
aforyzmami Stanisława Jerzego Leca
w niemieckim tłumaczeniu Karola Dedeciusa.
|
|
|
|